Zauważyłem że większość ludzi, słysząc pytanie: „Co byś wybrał, gdybyś miał do wyboru wszystko?”, robi dziwną minę i jest wyraźnie zaskoczona. Jakbym pytał o lewitowanie czy przenoszenie przedmiotów siłą umysłu. Ich zdziwione oczy i zaskoczony wyraz twarzy wskazują na wyjście poza schemat, błąd w systemie. Jakbym pytał o to, co by zrobili, gdyby spotkali kosmitę. „Co byś wybrał, gdybyś miał do wyboru wszystko?” Wygląda na to, że większość z nas uznaje to pytanie za dziwne, zbędne i pozbawione sensu. Dlaczego? Dlaczego większość z nas nigdy się nad tym nie zastanawia? Jakbyśmy nie traktowali tego pytania na serio. Jakby większość z nas była przekonana, że skoro i tak nie decydujemy o tym co nas w życiu spotyka, nie warto tracić czasu na pytanie: „Co byś wybrał, gdybyś miał do wyboru wszystko?”. Ostatecznie, nie szukamy odpowiedzi na pytanie, które według nas jest bez sensu. Bo gdy jestem przekonany, że nie mam wyboru i nie decyduję, nie zastanawiam się co bym wybrał.