Ślimak Julian
13 de nov. de 2021 ·
3m 38s
![Ślimak Julian](https://d3wo5wojvuv7l.cloudfront.net/t_square_limited_480/images.spreaker.com/original/8d2dfd219427225b2b8d54bc30a43b6c.jpg)
Descarga y escucha en cualquier lugar
Descarga tus episodios favoritos y disfrútalos, ¡dondequiera que estés! Regístrate o inicia sesión ahora para acceder a la escucha sin conexión.
Descripción
Ślimak Julian Ślimak Julian ma kuzyna, Co się przeniósł do Szczecina. I tam w poniedziałek z rana, List napisał do Juliana: Mój kuzynie, jeśli da się, Odwiedź mnie w najbliższym...
mostra más
Ślimak Julian
Ślimak Julian ma kuzyna,
Co się przeniósł do Szczecina.
I tam w poniedziałek z rana,
List napisał do Juliana:
Mój kuzynie, jeśli da się,
Odwiedź mnie w najbliższym czasie.
Julian, ślimak spod Oławy,
Krzyknął tylko: nie ma sprawy!
Wszyscy pewnie się ucieszą,
Jak odbędę podróż pieszo!
A że był to kawał drogi,
Zjadł kanapkę, umył rogi,
I wyruszył w poniedziałek.
Nawet przeszedł już kawałek,
Ale siły nie miał wcale.
Westchnął: jutro pójdę dalej.
Wtorek go zaskoczył deszczem,
Wiatrem strasznym, burzą jeszcze,
Więc ze względu na pogodę,
Mruknął tylko: wyjdę w środę.
W środę go bolała głowa,
Więc się w swoim domku schował.
W czwartek stwierdził, że początek,
Tej podróży będzie w piątek.
W piątek zaspał, a w sobotę,
Całkiem stracił już ochotę.
I w niedzielę jednym susem,
Przebył drogę autobusem.
Lecz gry dotarł do Szczecina,
Tam nie było już kuzyna,
Bo się przeprowadzić zdążył.
Teraz ponoć mieszka w Łomży.
mostra menos
Ślimak Julian ma kuzyna,
Co się przeniósł do Szczecina.
I tam w poniedziałek z rana,
List napisał do Juliana:
Mój kuzynie, jeśli da się,
Odwiedź mnie w najbliższym czasie.
Julian, ślimak spod Oławy,
Krzyknął tylko: nie ma sprawy!
Wszyscy pewnie się ucieszą,
Jak odbędę podróż pieszo!
A że był to kawał drogi,
Zjadł kanapkę, umył rogi,
I wyruszył w poniedziałek.
Nawet przeszedł już kawałek,
Ale siły nie miał wcale.
Westchnął: jutro pójdę dalej.
Wtorek go zaskoczył deszczem,
Wiatrem strasznym, burzą jeszcze,
Więc ze względu na pogodę,
Mruknął tylko: wyjdę w środę.
W środę go bolała głowa,
Więc się w swoim domku schował.
W czwartek stwierdził, że początek,
Tej podróży będzie w piątek.
W piątek zaspał, a w sobotę,
Całkiem stracił już ochotę.
I w niedzielę jednym susem,
Przebył drogę autobusem.
Lecz gry dotarł do Szczecina,
Tam nie było już kuzyna,
Bo się przeprowadzić zdążył.
Teraz ponoć mieszka w Łomży.
Información
Autor | Szymon Barabach. Tratatata. |
Página web | - |
Etiquetas |
Copyright 2024 - Spreaker Inc. an iHeartMedia Company