Nie było łatwo! Bo właściwie co to znaczy, że kogoś nie lubimy? Całkiem go nie lubimy czy tylko czasami. I czy za coś nie lubimy czy w całości. I co to o nas mówi, hmm? Tak czy siak chleb pojednania zawsze może się przydać: Podajemy zatem przepis, który Dorota wykopała ze swoich archiwów rodzinnych:
Chleb pojednania - przepis: 1 dzień – nic nie robimy
2 dzień – zamieszać drewnianą łyżką
3 dzień – zamieszać drewnianą łyżką
4 dzień – zamieszać drewnianą łyżką
5 dzień – przelać do 3-litrowego garnka i dodać: - 1 szklankę mąki - 1 szklankę cukru - 1 szklankę mleka
6 dzień – zamieszać drewnianą łyżką
7 dzień – zamieszać drewnianą łyżką
8 dzień – zamieszać drewnianą łyżką
9 dzień – zamieszać drewnianą łyżką
10 dzień – dodać - 1 szklankę mąki - 1 szklankę cukru - 1 szklankę mleka Wszystko wymieszać i odlać 1 szklankę, którą dzielimy na 3 części, 2 oddajemy znajomym, a 1 zostawiamy sobie, aby zacząć ciasto od początku. Do pozostałej masy dodajemy: ⅔ szklanki oleju 2 szklanki mąki ½ szklanki cukru 3 jajka ½ łyżeczki proszku do pieczenia 2 łyżeczki cynamonu 1 cukier waniliowy ½ łyżeczki soli ½ łyżeczki sody bakalie Masę wymieszać, wlać do prodiża i piec w temp. 15-170 ok 40 min.
Aha i jednak niektórych nie pozdrawiamy i tak!
Pozdrawiamy za to bardzo Josha, bo muzyka: Sunny Side of Street by Josh Woodward, free download: joshwoodward.com