ADRIAN cz.3 _by Monika Skirzynska
Descarga y escucha en cualquier lugar
Descarga tus episodios favoritos y disfrútalos, ¡dondequiera que estés! Regístrate o inicia sesión ahora para acceder a la escucha sin conexión.
Descripción
TRANKRYPCJA Mężczyzna opuścił bezradnie ręce. Ogarnęła go bezsilna wściekłość. Patrzył na kobietę twardym wzrokiem, próbując przeniknąć jej myśli. - Do cholery, Anka, co ty kombinujesz? Umawialiśmy się na coś. Tak...
mostra másMężczyzna opuścił bezradnie ręce. Ogarnęła go bezsilna wściekłość. Patrzył na kobietę twardym wzrokiem, próbując przeniknąć jej myśli.
- Do cholery, Anka, co ty kombinujesz? Umawialiśmy się na coś. Tak czy nie? Miałaś to załatwić. Miał to podpisać! Kurwa!
- Nie umawialiśmy się. Groziłeś mi, pamiętasz? Szantażowałeś. Anna włożyła odzyskane dokumenty do koperty i z powrotem schowała je w torebce. Teraz ona utkwiła wzrok w twarzy mężczyzny. Znajoma mocno zarysowana szczęka, wysokie, wysklepione czoło, orli nos, tylko oczy, oczy miał inne… stalowoniebieskie, zimne, dalekie. A mocno kręcone ciemne włosy zebrane w mały kucyk tuż nad karkiem, nadawały mu groteskowy wygląd. Nie mogła się sobie nadziwić, dlaczego… dlaczego to zrobiła? Wzięła głęboki oddech, żeby zdobyć się na odwagę i powiedzieć wszystko tu i teraz. Poczuła znajomy zapach perfum – wyrafinowany, niebanalny. W jej głowie przewinął się krótki film wspomnień. Otrząsnęła się. Potarła czubek nosa wierzchem dłoni. Robiła to odruchowo zawsze wtedy, gdy podświadomie się denerwowała.
- Idziemy – mężczyzna pociągnął Annę za rękę – otworzyli bramki.
- Nie wracam z tobą – zabrzmiała trochę sztucznie. Tylko tyle zdołała z siebie wykrztusić. Spojrzał na nią zaskoczony.
- Nie? – zapytał. – Mamy jeszcze wspólne interesy, prawda? A poza tym nie zostałaś z nim, więc..? - Jeszcze się zobaczymy – odpowiedziała prędko. Chwyciła walizkę i szybko oddaliła się w stronę wyjścia. Mężczyzna zdołał tylko za nią zawołać:
- Anka! Nie wygłupiaj się! Anka! „Zobaczymy się”? Ze mną? Z nim? Anka! Zniknęła mu z oczu. Zgubiła się gdzieś w grupie włoskich turystów tłumnie zalewających hol hali odlotów. Zaklął pod nosem. Nie miał czasu jej gonić. Nie mógł sobie pozwolić na to, by spóźnić się na samolot, a kolejka do odprawy bezpieczeństwa była bardzo długa. Musiał jeszcze dziś być w Londynie. Było tyle do zrobienia. Szczególnie teraz, gdy wszystko się skomplikowało. Czuł przez skórę, że Anna coś kombinuje, ale był przekonany, że jednak dotrzyma słowa, że przekona Adriana, by podpisał. „Jeden podpis! Kurwa!” – wyrwało mu się półgłosem.
- Słucham? – młoda, piękna dziewczyna, stojąca przed nim odwróciła się w jego stronę, wyjmując słuchawkę z ucha.
- Nie, nic. To nie do pani. Przepraszam – uśmiechnął się uwodzicielsko. Miał to w genach. Na widok atrakcyjnych kobiet „tryb amant” włączał mu się automatycznie. Jeszcze raz uśmiechnął się przepraszająco. Gdyby nie sprawa z Anną, pewnie rozpocząłby godowy taniec, by uwieść tę niezłą sztukę, dziewczynę z dobrymi zadatkami na piękną kobietę. Tym razem musiał odpuścić. Nie miał czasu. W Londynie ktoś czekał na jego telefon.
Tymczasem Anna wybiegła przed budynek. Musiała odetchnąć świeżym powietrzem. Szła teraz zamyślona, ciągnąc za sobą walizkę. Kółka turkotały, nieznośnie hałasując. Zatrzymała się, żeby sprawdzić godzinę. Lot był opóźniony. Miała czas. Usiadła na ławce. Wyjęła z torebki butelkę z wodą. Nie mogła jej odkręcić. Zmagała się przez chwilę z upartą zakrętką, poczym dała za wygraną. Robiło się coraz cieplej. Słońce pozbawione mglistej osłony królowało swobodnie na błękitnym niebie, przesuwając białe obłoczki, niczym kule bilardowe. Anna przezornie zsunęła okulary na nos. Oczy miała zmęczone, a poza tym czuła, że zbiera się jej na płacz. Nie, nie będzie płakać. Nie jest histeryczką. Nie pozwala sobie na publiczne okazywanie emocji. Jednak oczy lekko zwilgotniały. Zamknęła je, zsunęła się niżej na ławce i oparła głowę o filar. W pewnym momencie poczuła, że ktoś usiadł obok. Zerwała się, zdejmując okulary. Była przekonana, że to Marek. Serce podskoczyło jej do gardła.
- Dzień dobry, pani! To tylko ja. Proszę się nie denerwować.
Información
Autor | Monika G. Skirzyńska |
Organización | Monika Guzik-Skirzyńska |
Página web | - |
Etiquetas |
Copyright 2024 - Spreaker Inc. an iHeartMedia Company